Cześć kochani! Dzisiaj zmienimy trochę temat z podróży i gotowania na coś, co może nie brzmi zbyt interesująco, ale uwierz mi, warto to wiedzieć. Porozmawiamy sobie o czosnku zimowym i o tym, kiedy najlepiej go zebrać.
Sadzenie czosnku zimowego jesienią to sprytna decyzja, która pozwala roślinie zakorzenić się przed mroźnymi miesiącami i ruszyć na wiosnę z pełną parą. Zbiór czosnku jest optymalny, gdy liście zaczynają więdnąć i żółkną, a najlepszy czas na to to wczesny ranek lub późne popołudnie.
- Czosnek zimowy sadzi się jesienią, co pozwala mu zakorzenić się przed zimą i ruszyć wiosną z pełną parą; gotowy do zbioru jest, gdy liście zaczynają więdnąć i żółkną, a najlepszy czas na zbiór to wczesny ranek lub późne popołudnie.
- Aby przechowywać czosnek, należy go suszyć w przewiewnym miejscu przez kilka dni, a potem wieszać w spiżarce; warto zostawić najładniejsze główki na sadzonki na kolejny rok, co zapewni dorodniejszy czosnek w przyszłości.
Jak poznać odpowiedni czas na zbiór?
Zawsze powtarzam, że z czosnkiem zimowym jest trochę jak z miłością — trzeba poczekać na ten idealny moment. Możesz sobie notować kilka rzeczy, które pomogą zorientować się, kiedy nadszedł czas na zbiór i żadna magiczna kula nie będzie ci potrzebna!
Po pierwsze, czosnek zimowy jest gotowy, gdy liście zaczynają więdnąć i żółkną. Jeśli około połowa liści jest już w tym stanie, to znaczy, że czosnku nie można dłużej trzymać w ziemi. Ja zawsze dzielę się tym mykiem z moimi przyjaciółmi kucharzami, a oni uznają mnie za geniusza!
Po drugie, nie kochani, to nie jest sytuacja, w której możemy działać pochopnie. Zbieraj go wczesnym rankiem albo późnym popołudniem, kiedy słońce nie jest już takie ostre. Czosnek podobno lubi być w cieniu, przynajmniej wtedy, gdy mówimy o zbiorach.
Jak go przechowywać?
Kiedy już masz swój czosnek w dłoni, chce się go wykorzystać do miliona potraw. Ale przecież nie od razu Rzym zbudowano! Nie da się tego wszystkiego zjeść za jednym zamachem, więc trzeba pomyśleć, jak go dobrze przechowywać.
Ja zawsze suszę go przez kilka dni w przewiewnym miejscu, co jest równoznaczne z tym, że kuchnia przez jakiś czas pachnie mocniej niż zwykle. Taki naturalny odświeżacz powietrza! A potem plecionki czosnku wieszam w spiżarce, co sprawia, że czuję się jak w babcinej kuchni.
Przygotowanie do sadzenia na kolejny sezon
Gdy już spokojnie schrupiesz wszystkie słoiczki z konfiturą czosnkową, pamiętaj, że warto pomyśleć o przyszłości. Najlepiej jest zostawić sobie kilka najładniejszych główek na sadzonki na kolejny rok. Dzięki temu twój czosnek zimowy będzie jeszcze bardziej dorodny i może uda mi się wyłudzić z tego jakiś przepis od kucharza…
Więc zachęcam do eksperymentów, kochani! Czosnek zimowy naprawdę nie jest taki straszny, jak go malują, a może sprawić, że twoje gotowanie wskoczy na nowy poziom. To tyle na dziś! Idę pokazać czosnkowi, kto tu rządzi w kuchni!