Cześć kochani! Dzisiaj chcę zabrać Was w małą podróż do naszych pięknych, polskich lasów. Tym razem nie będziemy jednak szukać klasycznych kurek czy borowików, ale skupimy się na temacie, który jest zdecydowanie mniej znany – grzyby zimowe! Tak, dobrze słyszeliście, bo nie tylko latem i jesienią mamy co zbierać.
- Grzyby zimowe, takie jak uszka Judasza i buławka spłaszczona, to nieoczywiste skarby polskich lasów, które można zbierać nawet w mroźne dni, oferując unikalne doznania kulinarno-przyrodnicze.
- Wędrówka po lesie w poszukiwaniu grzybów zimowych to nie tylko sposób na spędzenie czasu na świeżym powietrzu, ale także doskonały pretekst do pogłębiania relacji z naturą oraz umiejętności kulinarnych.
Grzybna pora roku
Młoda dziewczyna kucharza nie boi się wyzwań, a moją ostatnią miłością stały się grzyby zimowe. Wyobraź sobie – śnieg na ziemi, mróz szczypiący w policzki, a Ty, uzbrojona w termiczny kubek pełen gorącej herbaty oraz koszyk, wyruszasz na leśny rekonesans. Czy można sobie wymarzyć bardziej romantyczny sposób spędzenia dnia? Taki prawdziwy „grzybowy survival”!
Co to za grzyby?
No dobra, pewnie jesteś ciekawa, o jakie dokładnie grzyby chodzi. Bo wiesz, zimowy las to nie tylko choinki i śnieg, ale także te nieoczywiste skarby czające się pod zmarzniętą ściółką. Moim osobistym faworytem jest uszka Judasza, zwane także uchem bzowym (mówię ci, ta nazwa to nie żart!), które rosną głównie na czarnym bzie. Wyglądają trochę jak małe, elastyczne meduzy, ale są pyszne i idealne na przykład jako dodatek do orientalnych zup.
Innym ciekawym gatunkiem jest buławka spłaszczona – rośnie na opadłych gałęziach i przypomina miniaturowe maczugi maga. Brzmi magicznie, prawda?
Jak je przyrządzić?
Grzyby zimowe najlepiej smakują w towarzystwie świeżych ziół i odrobiny masła czosnkowego. Spróbuj właśnie tak! Zrób to co ja – przygotuję dla swojego kucharza ulubioną zupę krem z grzybów, a na zakończenie dorzucę chrupiący chlebek z masłem czosnkowym. Pachnie cudownie i smakuje jeszcze lepiej! A wiesz, gdy tak siedzimy przy stole, często wracają wspomnienia wszystkiego, czego nauczyłam się podczas moich zimowych wypadów w las.
Czy warto?
No pewnie! Wędrówka po lesie, poszukiwanie grzybów i późniejsze gotowanie to coś, co łączy i sprawia, że kuchnia staje się jeszcze bliższa sercu. Grzyby zimowe to doskonały pretekst, żeby wyruszyć na spotkanie z naturą nawet wtedy, gdy temperatura za oknem nie zachęca do wyjścia.
Życzę Ci, aby każdy zimowy wypad do lasu przyniósł Ci wiele radości i pysznych odkryć. Pamiętaj tylko, żeby zawsze dobrze przygotować się do „grzybienia” – dobra odzież, ciepłe buty i oczywiście zainwestuj w przewodnik po grzybach, żeby uniknąć nieprzyjemnych niespodzianek! Buziaki! ☕